Aż trudno uwierzyć, że to ostatni post w tym roku. Matko, jak ten czas nieubłaganie leci! Niedawno był styczeń, a tu już koniec grudnia...Piekielna machina czasu nie zna litości, tylko gna do przodu i gna. Ot życie.Trzeba za nim podążać i nie oglądać się za siebie.
Właśnie się zastanawiałam jaką biżuterię pokazać wam na pożegnanie starego roku. Teoretycznie wypadałoby, by było to coś ekstra odlotowego, szalonego
i błyszczącego. Coś błyszczącego by się znalazło, gorzej z tym szalonym ;-). Po długim rozmyślaniu mój wybór padł na broszkę. Broszka to w mojej biżuterii towar deficytowy. Można zatem powiedzieć, że wyjątkowy. Nie wiem dlaczego, ale naszło mnie ostatnio na robienie broszek właśnie. Jest taka jedna broszka, którą wykonała Aga - Ruda. O właśnie TA i od jakiegoś czasu nie dawała mi ona spokoju. Uwielbiam prace Agi, bo są śliczne i wyjątkowe, więc pozwoliłam sobie na inspirację ( Aguś mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe ) i stworzyłam swoje skromne, ale efektowne maleństwo. No może nie do końca maleństwo. Do jego wykonania wykorzystałam taki sam metalowy guziczek, koraliki superduo i fire polish. Dodałam jednak taśmę cyrkoniową i w nieco inny sposób obszyłam koralikami.Efekt tejże kombinacji możecie zobaczyć poniżej. Broszka ma ok 4,5cm średnicy i cieszy oko, a mam nadzieję, że i serce nowej właścicielki.
Rzadko pokazuję swoje prace od tyłu, bo i właściwie nie ma czego pokazywać. Ale wiem też, że wiele osób chce wiedzieć jak wykończona jest spodnia strona biżuterii. Tym razem tył broszki wykończyłam fioletowo-bordowym supersuede.
Stary rok biżuteryjnie kończę broszkę. Czym rozpocznę nowy? Jeszcze nie wiem. Niech będzie to swego rodzaju niespodzianką ;-)
Chciałabym jeszcze , powitać nową obserwatorkę, która ostatnio dołączyła do stałych zaglądaczy. Dziękuję wam też za wszystkie pozostawione komentarze
i za wasze odwiedziny.
Życzę wam wspaniałej nocy sylwestrowej, szampańskiej zabawy i wpaniałego Nowego
Roku ! :-)
Usiadł stary rok zmęczony,
Podparł siwą długą brodę.
W styczniu byłem duchem młody,
W grudniu ruszać się nie mogę.
Czas ustąpić swego tronu,
Roczek nowy już za pasem,
Więc odejdę z wielkim hukiem
I zabawię się tymczasem.
Czas zakończyć rok co mija
Wielkim balem aż do świtu.
Nie zabraknie fajerwerków
I szampana do przesytu.
Nowy rok już grzecznie czeka
Żeby rządzić przez miesiące.
Czy da radę trudnym czasom?
Przecież jest zaledwie brzdącem.
Od tysięcy lat to samo.
Stary rok się z nowym wita.
Świetny powód do radości
I zabawa wyśmienita .
To kolejny już Sylwester.
Rok za rokiem wciąż odchodzi
Bawmy się choć czas ucieka.
Jeszcze wciąż jesteśmy młodzi.